Czy fundacje rodzinne unikają płacenia podatków?
- FFM Polska

- 11 wrz 2024
- 5 minut(y) czytania
Nie został jeszcze opublikowany projekt zmian ustawy o fundacji rodzinnej, ale niepokojące są przekazane przez prasę i motywacje, i zakres rozważanych zmian.
Przede wszystkim, podnoszony jest argument, że fundacje rodzinne są tworzone w celu unikania podatków. Zasadniczo fundacja rodzinna jest zobowiązana do zapłacenia podatku we wskazanym terminie, tj. w momencie wypłaty benefitów fundacja płaci CIT w wysokości 15% podstawy opodatkowania, a dodatkowo beneficjenci są zobowiązani do zapłaty podatku PIT według skali, zgodnie ze swoim statusem podatkowym (0%, 10% lub 15% podstawy opodatkowania). Ponadto, w przypadku dokonania czynności spoza katalogu czynności wskazanych w ustawie (art. 5) fundacja rodzinna powinna zapłacić podatek CIT w wysokości 25% podstawy opodatkowania. Jednocześnie fundacja rodzinna nie ma możliwości pomniejszenia podstawy opodatkowania o koszty uzyskania przychodu, gdyż podstawą opodatkowania są wypłacane benefity.
Zatem fundacje rodzinne dokonujące transakcji w ramach majątku, np. w przypadku sprzedaży posiadanych udziałów lub akcji spółki, nie opodatkowują przychodów ze sprzedaży i nie rozliczają kosztów uzyskania przychodu. Opodatkowane jednak są wypłacane benefity. Podatek CIT obciąża fundację rodzinną, a podatek PIT obciąża beneficjentów. Ze specjalnego zwolnienia korzystają podatnicy należący do grupy podmiotów objętych stawką zerową. Do grupy tej należą: fundator, jego małżonek, wstępni (rodzice, ojczym, macocha fundatora), zstępni (dziecko, pasierb fundatora) i rodzeństwo. Na marginesie należy dodać, że są to te same osoby, którym zostały przyznane ulgi podatkowe w zakresie darowizn oraz spadków w świetle prawa o spadkach i darowiznach.
Nie mamy zatem do czynienia z unikaniem lub niepłaceniem podatków przez fundacje rodzinne, a raczej swego rodzaju „odroczeniem”. Fundacja rodzinna zobowiązana jest zapłacić podatki w terminie określonym w ustawie.
Przy czym należy szczególnie podkreślić, że używana w otoczeniu publicznym nomenklatura, nie tylko wśród organów administracji, także wśród doradców prawnych, podatkowych, księgowych czy biznesowych, jest niewłaściwa. Niesłusznie powoduje ona negatywny stosunek do funkcjonujących legalnych rozwiązań prawnych. Właściwa nomenklatura jest ważna, bowiem niewłaściwa tworzy niewłaściwe konotacje. I tak, zastosowanie przepisów ustawy przez fundacje rodzinne zaczęło, jak wynika z doniesień prasowych, budzić negatywne uczucia, wyrażane przez określenia począwszy od „obniżania podatków”, przez ich „unikanie”, aż do „oszustw podatkowych”.
Otóż stosowanie przepisów prawa, pozwalających na zapłacenie podatku w określonej przez prawo wysokości i terminie, nie powinno w ogóle być nazywane „unikaniem” ani „wykorzystywaniem”, czy też „agresywnym wykorzystywaniem” przepisów podatkowych.
Podobnie sprawa się ma z użyciem terminu „niedozwolone czynności” w odniesieniu do czynności niewymienionych w ustawie o fundacji rodzinnej (art. 5 ustawy). Czynności takie nie są zakazane przez przepis prawny. Są one opodatkowane wyższą stawką, tj. 25% podstawy opodatkowania (art. 19 ustawy o CIT). Zatem są dozwolone, jednak wiążą się z poniesieniem wyższego podatku, który można nazywać podatkiem sankcyjnym, ponieważ taki ma charakter. Zapisanie w przepisach obowiązku zapłaty wyższego podatku skutecznie powstrzymuje przedsiębiorców od podejmowania w ramach fundacji rodzinnej czynności niewymienionych w art. 5 ustawy.
Gdyby jednak zdarzyło się, że fundacja rodzinna podejmie czynność spoza katalogu ustawowego, wówczas czynność ta byłaby w świetle prawa i ważna, i skuteczna. Przepisy nie przewidują sankcji w zakresie braku utrzymania takiej czynności w obrocie gospodarczym. Jednakże ustawodawca niejako „wycenił” sankcyjnie, że wówczas do Skarbu Państwa należy odprowadzić 25% podatku. Każdy fundator zakładając fundację rodzinną godzi się na tę swego rodzaju „umowę” i albo nie podejmuje określonych czynności, albo odprowadzi podatek niekorzystny dla fundacji rodzinnej.
Należy podkreślić, że w przypadku stosowania przepisów prawnych zgodnie z ich brzmieniem, nie można mówić o „złych intencjach” podatników. Są w prawie określone przesłanki, w tym w ramach obowiązującej ordynacji podatkowej, na podstawie których można ustalić, czy działanie podatnika prowadzi do „unikania” opodatkowania. Każdy konkretny przypadek uchylania się lub unikania zapłaty podatku powinien podlegać zdecydowanym sankcjom. Natomiast stosowanie generalnych, negatywnych określeń nie tylko jest niesprawiedliwe dla tych, którzy działają zgodnie z prawem, ale także burzy zaufanie obywateli do stabilności przepisów, a tym samym do tworzenia wehikułu – fundacji rodzinnej.
Fundacja rodzinna jest wehikułem. Tak jak inne wehikuły prawne: spółki kapitałowe, osobowe, a nawet działalność gospodarcza. Wprowadzenie tego konkretnego rozwiązania miało różne przyczyny. Jedną z istotnych była chęć zatrzymania majątków w Polsce i zapobieżenie ich wyprowadzaniu do innych jurysdykcji podatkowych. Tak, aby przedsiębiorcy w Polsce długoterminowo gromadzili majątki, płacili podatki lub pokrywali inne wydatki związane z operacyjnym funkcjonowaniem ich majątków.
Lokowanie majątków w strukturach zagranicznych, z punktu widzenia biznesowego, jest zawsze obarczone pewnym ryzykiem. Najczęściej związanym z efektywnym, szybkim przepływem środków finansowych do polskich struktur, obowiązkiem włączenia w proces decyzyjny osób i instytucji z obcego reżimu prawnego czy narażeniem się na egzekucję prawa z udziałem zagranicznych organów czy sądów. Jednak decydowano się na to, ponieważ polskie przepisy do niedawna nie oferowały rozwiązań zapewniających sukcesję i ochronę integralności majątku.
Wprowadzenie możliwości tworzenia fundacji rodzinnych w Polsce miało temu zaradzić. Ustawa weszła w życie w maju 2023 r. i była dobrze napisana, jednak już wtedy pojawiały się obawy, że zostanie szybko zmieniona.
Zwróćmy uwagę, że są osoby posiadające duże i bardzo duże majątki, które wstrzymują się z założeniem fundacji rodzinnej w Polsce. Czekają, aż przepisy „okrzepną”. Obawiają się, że zmiany mogą uniemożliwić budowanie stabilnych struktur sukcesyjnych w Polsce. Ustawa o fundacji rodzinnej ma nieco ponad rok, a już została raz znowelizowana.
Można zastanawiać się, czy wszystkie nowelizacje – te które były i te proponowane – są w ogóle dopuszczalne prawnie. Ustawodawca zapisał w ustawie, że Rada Ministrów powinna dokonać przeglądu funkcjonowania przepisów ustawy i przedłożyć informację o skutkach jej obowiązywania „po upływie 3 lat od dnia jej wejścia w życie”. Zatem pierwsze zmiany dopiero po przeglądzie i dopiero w maju 2026 r. Przepis ten nie został zmieniony ani uchylony.
Budowanie stabilnych majątków rodzinnych w Polsce wydaje się koniecznością. Podobne rozwiązania funkcjonują od dekad w Niemczech, Austrii, Szwajcarii, Liechtensteinie, Luksemburgu, na Malcie czy Węgrzech. Szczególnie interesującą jurysdykcją jest Dania – większość dużych duńskich majątków rodzinnych działa w formie fundacji.
Polska nie powinna odstawać od europejskich standardów regulacyjnych. Należy zachęcać przedsiębiorców do utrzymywania majątków w kraju i przyciągać je z zagranicy, oferując stabilne i atrakcyjne regulacje. Obecnie fundatorzy mają już często zbudowane struktury za granicą. Aby to zmienić, regulacje muszą być przewidywalne i bezpieczne.
Aby tego dokonać, konieczne jest myślenie szersze niż z perspektywy obecnie zarejestrowanych dwóch tysięcy fundacji. Największe majątki są już za granicą. W Polsce powstają fundacje małe i średnie. Dajmy im szansę urosnąć. W Polsce.
Refleksje powstały po doniesieniach prasowych: „Nie rozumiem, czemu osoby zamożne, będące beneficjentami fundacji rodzinnych, mają korzystać z preferencji podatkowych, które dalece wychodzą poza ducha ustawy o fundacjach rodzinnych” – powiedział wiceminister. „Nawet pomysłodawcy fundacji rodzinnych przyznają, że przepisy podatkowe w tym zakresie poszły za daleko. Mamy przykłady ze stron internetowych zajmujących się doradztwem podatkowym, które zachęcają do tworzenia fundacji jako metody na obniżanie podatków. Pojawiły się już opinie, że blisko połowa z utworzonych fundacji została utworzona wyłącznie w celu unikania opodatkowania. Mamy także doniesienia z Krajowej Administracji Skarbowej, że niektóre fundacje są wykorzystywane do bardzo agresywnej optymalizacji podatkowej” – dodał. Zdaniem Nenemana wymaga to pilnej interwencji ustawodawcy. I – jak podkreślił – ta interwencja jest konieczna „przede wszystkim dla dobra fundacji rodzinnych, aby nie uzyskały one łatki wehikułów służących do agresywnej optymalizacji podatkowej i żeby nie kojarzyły się z oszustwami podatkowymi.”



Komentarze